23 kwietnia 2017

Języki obce - nowa osobowość, świat czy tylko przydatna umiejętność?

Podobny obraz
www.vhsktn.at
Jedną z moich najmłodszych pasji są języki obce. Osoby, które śledzą mnie od dłuższego czasu wiedzą, że każdy dzień spędzam na zagłębianiu się w języku francuskim oraz angielskim, a jednocześnie marzy mi się łacina, hiszpański oraz norweski. Jednak... zastanawialiście się kiedyś, czym tak naprawdę jest nauka języka obcego?


Ile ja się naczytałem czy nasłuchałem o profitach, które wynikają z nauki języków obcych. Przede wszystkim angielskiego! Bo to w końcu współczesna łacina, język uniwersalny, którym możemy się porozumieć "na całym świecie". A ogólnie? Znajomość kilku języków (szczególnie takich mało popularnych) ułatwia znalezienie pracy, zwiększa moc mózgu (warto poszukać wyników badań University College z Londynu), a przede wszystkim ułatwia komunikacje! Wyjedziesz na wakacje i wiesz jaką będziesz mieć satysfakcję, gdy zameldujesz się w hotelu korzystając z języka tamtejszych mieszkańców, a nie angielskiego?

Chociaż to brzmi jak jakaś kołczinogwa przemowa rodem od Mateusza Grzesiaka, to z wieloma argumentami ciężko dyskutować. Na temat pracy się nie wypowiem (z wiadomych przyczyn), ale nauka każdego kolejnego języka obcego jest łatwiejsza, już nie mówiąc o lepszym poznaniu naszego ojczystego języka lepiej, niż na lekcjach poświęconych gramatyce w gimnazjum. A praca mózgu? Nauka języka nie jest jednorazowa, wymaga ciągłego wracania, powtarzania i otaczania się nim. Mózg jest jak nasze mięśnie, wymaga od nas ćwiczeń. A jeśli ciągle go intensywnie wykorzystujemy, to jak może się jego stan nie polepszyć? 

Ale czym tak naprawdę jest język? Jednym z pierwszych tematów o języku w szkołach ponadgimnazjalnych jest przedstawienie go jako kodu, czyli systemu znaków. Pisząc czy rozmawiają z wami, naszym kodem jest język polski. Wszyscy wiemy, że jest on umowny. Czy te kody są równe? Czy tak samo potrafią zobrazować coś? Przedstawię wam to na przykładzie moich trzech języków.
  1. PODKOWA - jaka jest to każdy sobie wyobraża. Ale rozłóżmy sobie te słowo i otrzymamy pod oraz kowa. Czyli niesie nam informacje, gdzie się powinien znaleźć przedmiot (pod kopytem) oraz jego pochodzenie (od kowala).
  2. HORSESHOE - but dla konia? Bo horse to koń, a shoe to but. Teoretycznie mamy te samą informacje, ale jest w inny sposób przedstawiona, za pomocą jej funkcji oraz przeznaczenia.
  3. FER À CHEVAL - żelazo dla/do konia. Tutaj z kolei mamy przedstawienie za pomocą materiału oraz przeznaczenia.
Jaki z tego wniosek? Chociaż każdy język przedstawia nam te samą informację, to mamy zupełnie różne sposoby ich interpretacji, wizji. Czy możemy powiedzieć, że każdy język to zupełnie inny sposób patrzenia na świat? Myślę, że tak. Bliskim przykładem mogą być wszystkie struktury czasów w języku angielskim. W polskim mamy po prostu coś przeszłego*, teraźniejszego i przyszłego, a w angielskim mamy różne konteksty i różne struktury. A coś dalszego? Lapończycy mają kilkanaście określeń na śnieg. Mokry, suchy, padający, na ziemi, zmrożony... i tak można wymieniać. Dla cywilizacji Mezoameryki, m.in. Majów, to było zwyczajne zimno. I było im to obojętne, czy to był mróz, lód, grad, śnieg na ziemi czy śnieg w powietrzu. 

Ludwik Wittgenstein powiedział kiedyś, że granice jego języka oznaczają granice jego świata. Nauka języka obcego to nauka nowego stylu życia. Nabywanie nowej osobowości, mentalności, perspektyw. Dlatego można to porównywać do bycia aktorem. Jakiś poliglota stwierdził, że w jego ojczystym języku nie potrafi w ogóle wyjść z inicjatywą do kobiet, za to po francusku przychodzi mu to z łatwością!

Świat jest piękny i zróżnicowany, a przede wszystkim nieskończony. Bo czy każdy język nie jest osobnym światem? 

*Z cyklu wiedza bezużyteczna. W naszej kochanej Lalce możecie zobaczyć wykorzystanie czasu zaprzeszłego w języku polskim. 

8 komentarzy:

  1. Użyteczna umiejętność w pewnym stopniu kształtująca osobowość.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odkąd na zajęciach z językoznawstwa uswiadomilam sobie, ze każdy język to osobny świat, zapragnelam jeszcze bardziej zgłębiać je - nie ze względów użytkowych, lecz dla czystej przyjemności poznawania nowych przestrzeni. Znać kilka języków, zwiedzić kilka krajów, poznać kilka kultur - to jak żyć kilka razy. Gratuluje świetnego tekstu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo przyjemnie czyta się Twoje teksty, z niecierpliwością czekam na więcej! Z Twoją opinią całkowicie się zgadzam. Każdy język niesie za sobą swoją kulturę i historię. Na początku może wydawać się bez sensu, ale wystarczy tylko spróbować go zrozumieć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładnie napisane. Sama zabieram się za przypominanie sobie japońskiego i rosyjskiego (nie czuję potrzeby dalszej nauki angielskiego).

    OdpowiedzUsuń
  5. W dzisiejszych czasach znajomość języków obcych jest bardzo ważna. W szkole miałam angielski i niemiecki, sama dla siebie rozpoczęłam naukę języka włoskiego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moją pasją stała się nauka hiszpańskiego odkąd zacząłem naukę w https://lincoln.edu.pl/warszawa/jezyk-hiszpanski po namowie znajomego. Teraz jestem bardzo zadowolony bo nauczyłem się języka o którym nigdy nie myślałem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.

    OdpowiedzUsuń